Bursztyn - 2008-01-04 23:22:23

Na Kurpiach jest dużo nazwisk pochodzących od nazw ptaków.
Podobno uciekając – w minionych  stuleciach  - z różnych względów
na puszczę, zmieniano prawdziwe nazwiska by zatrzeć po sobie ślad.
Ale nie dochodźmy  tej prawdy.
W Baranowie  na rynku spotkali się starzy znajomi. Józef Wróbel,
Janek Szczygieł, Franek Jarząbek, Kazik Orzeł, Piotr Wilga, Antek
Kraska, Bronek Kruk, Stefciu Gąska  i dwu Kaczorów – Staniek i Jonek
i rozmawiają  na aktualny temat – o możliwych  skutkach ptasiej grypy.
Przysłuchując się ich rozmowie   -  też znajomy ale nie „ptak”,
- Drzązdzowego  Józfa Franek – tak skomentował ich dyskusję:
Macie szczęście że tej ptasiej grypy nie było pięćdziesiąt lat temu –
bo żadnego z was „ptaki” by tu nie było. Waszych ojców by byli albo
wytłukli albo by sami zdechli i  już dawno  by  było po „ptakach”.

Przysłał 04,01,2008 r. Kurp z Baranowa